środa, 20 sierpnia 2014

8. Ostatnia perła

Po złej nowinie dzieci zmobilizowały się i ruszyły w dalszą drogę. Po południu zaczął mocno padać deszcz, dzieci musiały rozbić namiot. Nad ranem dziewczynka wstała z bólem głowy i brzucha.
„Co się stało”- spytał Carl
„Bardzo boli mnie brzuch, to pewnie po tych wczorajszych jagodach”
Jessie i Carl pierwszy raz musieli użyć eliksirów podarowanych przez czarownika. Po godzinie dziewczyna poczuła się lepiej i pojechali dalej. Ostatnim punktem na mapie była pieczara, w której kiedyś żył Smaug. Dzieci podróżowały przez lasy, góry, rzeki lecz najstraszniejszym punktem na mapie byli Wargowie (wojownicze plemię wilków które niegdyś zaatakowało hobbita Bilba i jego kompanów). Gdy dotarły do granicy Sródnarnii i Wargenlandii nie wiedziały co począć czy iść dalej czy zawieść Aslana i powrócić. Po chwili zastanowienia jednogłośnie okazało się, że idą dalej. Tym razem zwolnili tempo i szli lasem coraz to wolniej i wolniej aż wreszcie stanęli w miejscu, gdy usłyszeli wycie.
„Co to jest”- spytała się Jessie
„Nie mam pojęcia”- odpowiedział przestraszony chłopiec
„Stójcie, ani kroku dalej”- oznajmił tajemniczy głos

Dzieci zamarły w bezruchu. Nagle zza skały wyskoczył generał wojska Wargów. Carl próbował powoli wyjąć miecz z pochwy tak aby nie zauważył tego wilk było to bardzo trudne zadanie, ponieważ Wargowie byli dużo inteligentniejsi niż normalne wilki. Jessie miała dużo trudniej, łuk był zawieszony na ramieniu zaraz obok kołczanu. Wilk podszedł do Carla i zaczął go obwąchiwać. Dziewczyna miała wtedy czas do wykonania swojego ruchu. Ściągnęła z ramienia łuk, wyjęła z kołczanu strzałę pociągnęła za cięciwce i pocisk znalazł się zaraz przy nosie potwora. Carl zauważył że Warg ma na uchu kolczyk z perłą, podbiegł do wilka i jednym ciosem obciął mu prawe ucho. Zwierzę zaczęło się zwijać z bólu. Dzieci wykorzystały moment zabrały perłę i pobiegły do Jasiri’ego i Zomby. Wskoczyły na nie i ruszyły galopem do Sródnarnii. Jessie i Carl włożyli perły do magicznego kompasu, który miał zaprowadzić ich do porywacza.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------Proszę o parę komci ;)

niedziela, 29 czerwca 2014

7. Śmierć Gandalfa

W tym czasie w Belgatorze, Gandalf bardzo chorował, nikt nie wiedział na co. Aslan bardzo się martwił, ponieważ był to jego najlepszy przyjaciel. Lew nie chciał stracić przyjaciela, dlatego jeździł po całej Śródnarnii w poszukiwaniu najlepszych lekarzy i czarodziei. Niestety gdy wrócił, Gandalf nie potrzebował żadnej pomocy. Czarodziej zmarł z nie wiadomych przyczyn. Aslan ogłosił dwudniową żałobę. Gandalf zmarł mając 245 lat był jednym z najstarszych czarodziei znanych w Sródnarnii. Feniks najlepszy posłaniec lwa dostarczył także wiadomość dzieciom.

środa, 28 maja 2014

6. Labirynt


Dzieci wyruszyły w dalszą drogę. Gdy wyszły z Dzikiej Puszczy udały się do punktu położonego na mapie prostopadle do Dzikiej Puszczy. Punktem na mapie był Labirynt Jadis. Nazwa wzięła się od labiryntu, w którym Biała czarownica zamykała swoich więźniów. Pierwszy raz od dłuższego czasu Sródnarnia wydała im się bardziej przyjazna. Jeden z faunów o imieniu Marcus mieszkający w pieczarze, gdzie parę tysięcy lat temu mieszkał pan Tumnus, zaprosił dzieci na herbatę i ciasteczka. Jessie i Carl wypoczęci wyruszyli w dalszą drogę do Labiryntu Jadis. Podróżnicy dotarli na miejsce, gdzie pierwszy raz musieli się rozstać na dłużej. Wzięli swoje bronie do rąk i ruszyli do przodu. W labiryncie czekało na nich wiele niespodzianek. Coś poruszyło się w krzakach. Jessie poczuła nieprzyjemny oddech na twarzy odwróciła się i zauważyła klacz jednorożca zaplątaną w chaszczach i błagająca o pomoc (jak większość zwierząt narnijskich posiadała zdolność mowy)
„Proszę pomóż mi, nie chcę tu umierać”- powiedziała ze łzami w oczach klacz
„Już tylko się nie rzucaj na widok łuku”- odpowiedziała dziewczyna
Jessie jednym sprawnym strzałem rozcięła długie i grube chaszcze. Od tego momentu klacz Zomba stała się najlepszą przyjaciółką Jessie. Wybawczyni skoczyła klaczy na grzbiet i ruszyli galopem po przedostatnią perłę.
Carl szedł cały czas gdy usłyszał głos dochodzący zza ściany labiryntu.
„Co mam robić? Co mam robić”- powtarzał głos
„Kim jesteś?”- zapytał Carl
Głos zamilkł. Carl powtórzył pytanie. Wtedy rozległ się odgłos rozpaczy;
„Jestem Jasiri. Tylko mnie nie zabijaj! Proszę ! Mam narzeczoną.”
Carl skręcił i zobaczył brązowegokonia, który podobnie ja Zomba zaplątał się w chaszczach.
Chłopiec postąpił tak samo jak jego przyjaciółka i uwolnił konia po czym byli najlepszymi przyjaciółmi. Carl wskoczył Jasiri’emu na grzbiet i pogalopowali na koniec labiryntu.
Tam spotkali się z Jessie i Zombą zauważyli puchar, w którym była ukryta perła. Wyjęli perełkę i uradowani ruszyli do ostatniego punktu na mapie

poniedziałek, 26 maja 2014

5. Gollum (cz. 2)

„Czemu?” Spytał roztrzęsiony Carl
„Nie ważne. Mogę wam dać perłę w zamian, że nie powiecie nikomu na mój temat i za jedną zagadkę. To jak?”
„Czemu nie”- odpowiedziała Jessie, ponieważ kochała zagadki
„A więc brzmi następująco: Jak nazywa się pół koń a pół człowiek”
Po chwili zastanowienia dzieci odpowiedziały:
„Centaur!!!!”
„Dobrze to było łatwe, a więc jeszcze jedna: stworzenie, które zna odpowiedzi na wszystkie pytania”
Jessie i Carl stracili wiarę w siebie, lecz dziewczyna dostała olśnienia.
„Już wiem chwilę… to Sfinks!”- krzyknęła uradowana dziewczyna.
Gollum zwlekał z oddaniem perły, lecz dotrzymał słowa i oddał. Dzieci zauważyły jakim Gollum jest okropnym stworzeniem i zrozumiały go dlaczego cały czas się ukrywał.
„Bywajcie”- krzyknął stwór i od tamtego czasu nigdy go nie widywano.














poniedziałek, 5 maja 2014

5. Gollum (cz. 1)


Dzieci wstały bardzo wcześnie i wyruszyły w dalszą drogę. Na mapie coraz częściej pokazywała się Dzika Puszcza, a dzieciom ukazywał się w głowie Tyfon wielki i ohydny goblin.
„Patrz jesteśmy już blisko”- powiedział przestraszony Carl
Chłopiec zdobył się na odwagę i wyciągnął miecz z pochwy. Jessie wzięła do ręki łuk a na plecy założyła kołczan ze strzałami. Nagle oboje usłyszeli głos, lecz nigdzie nie zobaczyli nadawcy. Carl czuł, że „żołądek podchodzi mu do gardła”.
„Kim jesteście i po co tu przychodzicie”- zapytał tajemniczy głos
„Kto mówi”- spytała przerażona Jessie
„Zadałem pytanie pierwszy”
Ponownie go usłyszeli.
„Jestem Gollum, lecz nie zobaczycie mnie, ponieważ jestem niewidzialny. Lepiej uciekajcie z tąd bo inaczej źle się to dla was skończy. ”
„Nie możemy. Jesteśmy tu z rozkazu samego Aslana”
„Aslana? To nie możliwe. A gdyby tak, to tym bardziej znikajcie z tąd wstrętne bachory.”
„Mamy misję, odnalezienia siostrzeńca Aslana, lecz najpierw musimy znaleźć perełki”
Gollum bardzo się przestraszył bowiem dzięki jednej z pereł był niewidzialny.

„Nikt nie wie o moim istnieniu a jeśli się ktoś dowie to mnie zabije.”

piątek, 2 maja 2014

4. Misja



Nazajutrz Aslan dał misję Jessie i Carlowi, aby odnaleźli jego siostrzeńca. Podpowiedziami miały być zgubione w dawnych czasach perełki Beorna. Lew podejrzewał, że za porwaniem może stać chytry goblin Tyfon. Gandalf wyposażył dzieci w najpotrzebniejsze rzeczy takie jak: prowiant, eliksiry, mapy i inne potrzebne rzeczy. Jessie i Carl wyruszyli w podróż pełna niespodzianek, bowiem zło czekało tam na każdym miejscu. Jako pierwszą przeszukali plażę Bystrej Rzeki tam czekały na nich syreny, które z pozoru przyjazne i łagodne mogły zabić człowieka swoimi ostrymi jak żyletki zębami. Carl wiedział o nich wiele, ponieważ czytał wiele encyklopedii. Zatkał sobie i Jessie uszy mchem, zdobył się na odwagę i ostrzem miecza poobcinał syrenom ogony i włosy, które dawały im nadzwyczajną moc. Okazało się że w jednej ze spinek syreny była ukryta perełka.
„No to jeszcze trzy perełki”- powiedziała podekscytowana Jessie

Na plaży dzieci rozbiły obóz, a że zbliżała się noc musiały położyć się spać.

niedziela, 27 kwietnia 2014

3. Niezwykła przygoda



Carl, Jessie i Thorin zaraz po rozmowie udali się w podróż do Belgatoru gdzie czekał na nich Aslan z Gandalfem. (jak na pewno wiecie dzieci nie przedostały by się do Sródnarnii bez pomocy Lwa).
„Czy to daleko?”- spytała zaciekawiona dziewczyna
„ Jest to parę egz* z tąd”- odpowiedział krasnolud
Gdy tak wędrowali przez Dziką Puszczę napotkali na swojej drodze bardzo dziwne stworzenie. Istota ta miała bardzo dziwną budowę. Głowa była cała w strupach, pocięta od strzał łuku. Ręce miała za długie jak na człowieka i za krótkie jak na ogra. Nogi były takie same jak ręce, za długie jak na człowieka i za krótkie jak na ogra. Wielki stwór nie zamierzał zejść z drogi, podobnie jak podróżnicy.
„Czego tu szukacie? Dlaczego zapuściliście się tak daleko i na moją ziemię?”
Thorin rzeczywiście zapomniał że w tej części lasu mieszka wygnaniec Aslana, goblin Tyfon dawny przywódca wielkiej armii goblinów i Wargów. Tyfon już miał rzucić się na przybyszów, gdy nagle usłyszał dźwięk, który przyprawiał gobliny o dreszcze a mianowicie był to Feniks, posłaniec Aslana, który wystraszył goblina i sfrunął na ziemię.
„Witam was. Przyleciałem podarować wam miecz samego króla Piotra i łuk królowej elfów. Carl i Jessie od razu zajęli się odpakowaniem podarunków.


Podróżnicy byli już tylko dzień drogi od Belgatoru. Noc była spokojna i gwiaździsta. Jessie rozmyślała czy ktoś za nią tęskni (rodzice zbytnio nie zwracali na nią uwagi, ponieważ byli zajęci pracą). Nad ranem gdy wszyscy się wyspali ruszyli w dalszą drogę do miejsca gdzie mieli się spotkać z Aslanem. Carl był bardzo szczęśliwy z tego, że dostał miecz, lecz nie wiedział, czy zdołałby go kiedykolwiek użyć. Jessie nawet nie chciała słuchać o ranieniu innych, była raczej dziewczyną, która nie przepadała za przemocą. Wieczorem dotarli do Belgatoru, bardzo się rozczarowali gdy zobaczyli, że Aslan jest lwem. Dziewczyna myślała, że jest nim przystojny mężczyzna na białym koniu, „lecz pozory mylą”. Chłopiec od razu zaprzyjaźnił się z Gandalfem, który był bardzo podobny do Carla pod wieloma względami. Thorin był uradowany, że doprowadził dzieci do Aslana i nic im się stało. Sam Belgator był miejscem idealnym po przez nawet to, że nikt w mieście nie zwracał uwagi na rasę lub pochodzenie przybyszów lub podróżników, którzy przejeżdżali przez miasto.