Dzieci
wstały bardzo wcześnie i wyruszyły w dalszą drogę. Na mapie coraz częściej
pokazywała się Dzika Puszcza, a dzieciom ukazywał się w głowie Tyfon wielki i
ohydny goblin.
„Patrz
jesteśmy już blisko”- powiedział przestraszony Carl
Chłopiec
zdobył się na odwagę i wyciągnął miecz z pochwy. Jessie wzięła do ręki łuk a na
plecy założyła kołczan ze strzałami. Nagle oboje usłyszeli głos, lecz nigdzie
nie zobaczyli nadawcy. Carl czuł, że „żołądek podchodzi mu do gardła”.
„Kim
jesteście i po co tu przychodzicie”- zapytał tajemniczy głos
„Kto
mówi”- spytała przerażona Jessie
„Zadałem
pytanie pierwszy”
Ponownie
go usłyszeli.
„Jestem Gollum, lecz nie zobaczycie mnie, ponieważ jestem niewidzialny. Lepiej
uciekajcie z tąd bo inaczej źle się to dla was skończy. ”
„Nie
możemy. Jesteśmy tu z rozkazu samego Aslana”
„Aslana?
To nie możliwe. A gdyby tak, to tym bardziej znikajcie z tąd wstrętne bachory.”
„Mamy
misję, odnalezienia siostrzeńca Aslana, lecz najpierw musimy znaleźć perełki”
Gollum
bardzo się przestraszył bowiem dzięki jednej z pereł był niewidzialny.
„Nikt
nie wie o moim istnieniu a jeśli się ktoś dowie to mnie zabije.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz