niedziela, 27 kwietnia 2014

3. Niezwykła przygoda



Carl, Jessie i Thorin zaraz po rozmowie udali się w podróż do Belgatoru gdzie czekał na nich Aslan z Gandalfem. (jak na pewno wiecie dzieci nie przedostały by się do Sródnarnii bez pomocy Lwa).
„Czy to daleko?”- spytała zaciekawiona dziewczyna
„ Jest to parę egz* z tąd”- odpowiedział krasnolud
Gdy tak wędrowali przez Dziką Puszczę napotkali na swojej drodze bardzo dziwne stworzenie. Istota ta miała bardzo dziwną budowę. Głowa była cała w strupach, pocięta od strzał łuku. Ręce miała za długie jak na człowieka i za krótkie jak na ogra. Nogi były takie same jak ręce, za długie jak na człowieka i za krótkie jak na ogra. Wielki stwór nie zamierzał zejść z drogi, podobnie jak podróżnicy.
„Czego tu szukacie? Dlaczego zapuściliście się tak daleko i na moją ziemię?”
Thorin rzeczywiście zapomniał że w tej części lasu mieszka wygnaniec Aslana, goblin Tyfon dawny przywódca wielkiej armii goblinów i Wargów. Tyfon już miał rzucić się na przybyszów, gdy nagle usłyszał dźwięk, który przyprawiał gobliny o dreszcze a mianowicie był to Feniks, posłaniec Aslana, który wystraszył goblina i sfrunął na ziemię.
„Witam was. Przyleciałem podarować wam miecz samego króla Piotra i łuk królowej elfów. Carl i Jessie od razu zajęli się odpakowaniem podarunków.


Podróżnicy byli już tylko dzień drogi od Belgatoru. Noc była spokojna i gwiaździsta. Jessie rozmyślała czy ktoś za nią tęskni (rodzice zbytnio nie zwracali na nią uwagi, ponieważ byli zajęci pracą). Nad ranem gdy wszyscy się wyspali ruszyli w dalszą drogę do miejsca gdzie mieli się spotkać z Aslanem. Carl był bardzo szczęśliwy z tego, że dostał miecz, lecz nie wiedział, czy zdołałby go kiedykolwiek użyć. Jessie nawet nie chciała słuchać o ranieniu innych, była raczej dziewczyną, która nie przepadała za przemocą. Wieczorem dotarli do Belgatoru, bardzo się rozczarowali gdy zobaczyli, że Aslan jest lwem. Dziewczyna myślała, że jest nim przystojny mężczyzna na białym koniu, „lecz pozory mylą”. Chłopiec od razu zaprzyjaźnił się z Gandalfem, który był bardzo podobny do Carla pod wieloma względami. Thorin był uradowany, że doprowadził dzieci do Aslana i nic im się stało. Sam Belgator był miejscem idealnym po przez nawet to, że nikt w mieście nie zwracał uwagi na rasę lub pochodzenie przybyszów lub podróżników, którzy przejeżdżali przez miasto.

środa, 16 kwietnia 2014

2. Nowy przyjaciel


 Dzieci weszły przez drzwi do tajemniczej krainy i zaczęły ją zwiedzać. Poznały tam różne stworzenia np. : krasnoludy, centaury, smoki, wilkołaki, elfy i inne… Wśród nich najbardziej zadziwiające były zwierzęta obdarzone ludzką mową.
„Dzień dobry. Jak się nazywasz?”- spytała Jessie (bardzo łatwo nawiązywała kontakt z innymi, dzięki temu miała wielu przyjaciół)
„Dzień dobry nazywam się Thorin II, potomek wielkiego i nie poskromionego Thorina Dębowej Tarczy. A ty?”- spytał krasnolud
„Ja nazywam się Jessie, a to jest Carl”.
„Czy mógłbyś nam powiedzieć gdzie tak właściwie jesteśmy?”- dodał Carl
„Znajdujemy się w Śródnarnii, którą rządzi Aslan, a pomaga mu w tym czarownik Gandalf.”- powiedział krasnolud.
„Jacy oni są ?”- spytała Jessie
„ Są sprawiedliwi i wspaniali, lecz ostatnio zaginął jeden z siostrzeńców Aslana i nikt nie wie gdzie jest.”- odpowiedział Thorin
„Czy mógłbyś zaprowadzić nas do króla”- zapytał się Carl ( był on osobą bardzo odważną co zobaczymy niebawem)
„ Z jak największą przyjemnością”- odpowiedział uradowany Thorin
Dzieci wraz z nowym przyjacielem ruszyli w podróż (która w nowym rozdziale będzie pełna przygód i niebezpieczeństw).

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dzisiaj przyszedł czas na następny post, bardzo proszę o komcie ;D


wtorek, 15 kwietnia 2014

1. Tajemnicze drzwi

Działo się to chłodnego, choć majowego dnia, 30 lat po odkryciu Narnii i pokonaniu smoka Smauga przez hobbita Bilba i jego towarzyszy. Jessie z Carlem jak zwykle spędzali wolny czas na parapecie okna „starej jak świat” kamieniczki. Chłopiec był jak na swój wiek bardzo ciekawski. „Wszystko co nowe jest fajne”- powiadał. Natomiast Jessie, była osobą poważną. Zawsze wszystko miała dokładnie poukładane.
 Nagle coś przykuło uwagę Carla. Odwrócił się, a jego zielone jak malachit oczy, wpatrywały się w drzwi, których nikt dotąd nie otwierał. Starsi ludzie opowiadali, że za drzwiami jest tajemnicza kraina. Bowiem dawno, dawno temu, nie jaki Digory Kirke wyrwał ze swojej szafy drzwi i zamontował je tu, w tej starej kamieniczce. Jessie zauważyła promień, padający na podłogę przez dziurkę od klucza. Podeszła do drzwi i zajrzała w nią, zauważyła coś dziwnego, co nie było podobne do ich świata.
 „Otwórzmy je!” krzyknęła skacząc.
Carl bardzo się zdziwił, bo na co dzień dziewczyna nie była zbytnio ciekawska.
„Otwórzmy je! Otwórzmy!” – krzyknęła ponownie Jessie.
Carl posłuchał koleżankę i otworzył drzwi. Po paru sekundach dzieci zostały chwilowo oślepione  po czym ich oczom ukazała się kraina, o której słyszeli.


------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że sprawdzę się również w pisaniu opowieści :D


Witajcie!!!

Witam was na moim nowym blogu, na którym będę pisał o tajemniczej krainie zwanej Śródnarnią. Gorąco zachęcam do czytania mojego bloga. UWAGA!!! blog o nazwie Kinomaniak nadal będzie prowadzony jak dotychczas :D